Inspiracje

Polityka – troska o dobro wspólne

„Kochając swój naród i pełniąc rzetelnie powinności obywatelskie, winni katolicy poczuwać się do obowiązku popierania prawdziwego dobra wspólnego; niech swoją opinią wywierają nacisk w tym kierunku, by władza świecka była sprawiedliwie wykonywana, a prawa odpowiadały wymogom prawa moralnego i wspólnego dobra. Katolicy biegli w sprawach publicznych, a przy tym utwierdzeni w wierze oraz nauce chrześcijańskiej, niech nie uchylają się od pełnienia funkcji publicznych, ponieważ sprawując je godnie, mogą przyczynić się do wspólnego dobra i zarazem torować drogę Ewangelii.”

Paweł VI, Dekret o apostolstwie świeckich (14)

Słowa te sformułowane przed ponad 40 laty przez Papieża Pawła VI i Ojców Soboru oraz nauczanie Ojca Świętego Jana Pawła II stanowią zachętę do czynnego włączenia się, nas katolików świeckich, w życie społeczne, w działalność na rzecz wspólnego dobra. Takim wezwaniem do działania jest również obecna sytuacja społeczno-polityczna w naszej Ojczyźnie. Nie możemy zgodzić się na to, by w sprawach istotnych dla naszej społeczności lokalnej zabrakło naszego głosu, by świat wartości, które wyznajemy nie znajdował odzwierciedlenia w życiu społecznym. Naszym zamysłem jest, by środowiska związane z ruchami i stowarzyszeniami katolickimi mogły wspólnie przedstawiać i realizować wizję rozwoju lokalnego opartą na mocnych podstawach: Ewangelii i Katolickiej Nauce Społecznej. Społeczeństwo potrzebuje aby ci, których wybrano byli w swoim działaniu kreatywni, uczciwi i kompetentni oraz pojmowali swoją działalność jako służbę.

Politykę można rozumieć dwojako – w szerszym jej znaczeniu jest to roztropną troskę o dobro wspólne, w węższym: działalność zmierzająca do sprawowania władzy przy pomocy państwowego aparatu. Pierwszą można by nazwać obywatelską – bowiem wszyscy obywatele są do niej powołani; drugą partyjną, bo zazwyczaj jest uprawiana przez partie polityczne. Rozróżnienie to jest ważne z różnych powodów. Oczywiście i nie tylko pierwsza, ale i druga polityka powinna mieć na celu dobro wspólne, w polityce obywatelskiej jednak nie chodzi o zdobycie władzy, lecz jedynie o wywarcie wpływu na życie publiczne. Jest to więc przede wszystkim domena najrozmaitszych organizacji i ruchów społecznych, które mają jakieś znaczenie polityczne, choć nie starają się o miejsca w parlamencie czy rządzie. Ich działania są z tego punktu widzenia bardziej bezinteresowne niż partii politycznych, choć bronią nieraz partykularnych interesów różnych grup społecznych. Są one szkołami społecznej działalności, mającej samoistną wartość, a równocześnie naturalną bazą i szkołą działaczy politycznych. Dramatem naszego kraju jest słabość życia społecznego, słabość autonomicznych społecznych organizacji – a stąd i słabość, niedojrzałość partii politycznych, skłonnych do „partyjniactwa” – do koncentrowania się na personalnych rozgrywkach i układach. Równocześnie często cechuje je dążenie do koncentracji władzy, lęk przed przekazywaniem jej niższym szczeblom, nieumiejętność współpracy z organizacjami działającymi w sferze polityki obywatelskiej – czyli nieumiejętność stosowania zasady pomocniczości, warunku zdrowego i na dłuższą metę najskuteczniejszego sposobu sprawowania władzy. Zasada pomocniczości prowadzi do decentralizacji władzy nie tyle przez udzielanie pełnomocnictw władzom lokalnym, ile przez uznanie, że wszelkie wyższe instancje są służebne w stosunku do niższych, a zatem wykonują tylko te zadania, których nie mogą spełniać struktury niższego rzędu. Podstawą jest więc władza lokalna, zaś wszystkie wyższe szczeble kolejno uzupełniają działania niższych. Władza powinna być bowiem najbliżej społeczeństwa, zaś jego członkowie kontrolować ją i wspierać. Jest to także rola wszelkich organizacji pozarządowych, które bardzo często mogą lepiej i taniej niż urzędy realizować różne zadania społeczne. Polityka rozumiana jako roztropna realizacja wspólnego dobra wskazuje, że to roztropność usprawnia nasze wolne decyzje życia społecznego. W życiu społecznym doświadczamy skutków przeszłości, przechodzącej w teraźniejszość i określającej przyszłość. Mając pamięć przeszłości można w planowym działaniu, kierowanym roztropnością, odsunąć np. niebezpieczeństwo wojny. Roztropność zobowiązuje także do wnikliwej analizy zjawisk teraźniejszych – pozytywnych i negatywnych – w perspektywie podjęcia odpowiedniej decyzji, która może się przyczynić do zachowania lub uzyskania odpowiedniego dobra. Roztropność nie jest abstrakcyjnym rozważaniem, lecz konkretnym poznaniem wzajemnie warunkujących się nastawień i zjawisk – podporządkowanym konkretnemu działaniu. Działanie sprowadza się do podjęcia czynności przyporządkowanych zapewnieniu dobra nie tylko poszczególnej osoby, lecz także dobra wszystkich osób. Jest to tzw. Dobro wspólne, uzasadniające istnienie społeczności ludzkich, takich jak rodzina, gmina, naród, państwo. Dobro wspólne jest tym, co jednoczy każdą wspólnotę i stanowi o jej istocie. Człowiek jest osobą społeczną, dlatego potrzebuje życia w społeczeństwie. Nie jest ono dla niego czymś dodanym, lecz wymaganiem jego społecznej natury danej mu przez Boga. Przez wymianę z innymi, wzajemną służbę i dialog człowiek rozwija swoje możliwości. Każda społeczność określa cel i kieruje się własnymi regułami. Każdy człowiek staje się dzięki społeczności jej spadkobiercą, otrzymuje wartości, które wzbogacają jego tożsamość. Dziedziczy przeszłość i tworzy przyszłość. Ma podstawowe prawo do tworzenia dobra wspólnego, czyli takich warunków życia społecznego, w jakich może szybciej osiągnąć swoją osobistą doskonałość. Dobro wspólne jest związane z dobrem osoby ludzkiej i zobowiązuje władze publiczne, by nie tylko szanowały prawo człowieka, ale by ułatwiały wypełnienie odpowiadających im obowiązków W tym celu istnieje władza publiczna, by roztropnie troszczyć się o dobro wspólne z korzyścią dla wszystkich obywateli i dla każdego człowieka. To człowiek jest podmiotem i ośrodkiem społeczeństwa, które przez swoje struktury, organizacje i funkcje ma na celu tworzenie i nieustanne doskonalenie takich warunków ekonomicznych i kulturowych, które pozwalają możliwie największej liczbie osób na rozwijanie swych zdolności i zaspokajanie uprawnionego pragnienia doskonałości i szczęścia. Społeczeństwo istnieje po to, by pomóc ludziom być „bardziej ludźmi”, a więc rozwinąć i pogłębić poznanie intelektualne, umożliwić spełnianie dobra, wyzwolić zdolności twórcze. Są to dobra nieantagonistyczne, jeśli bowiem osoba będzie mądrzejsza i szlachetniejsza w spełnianiu dobra, bardziej twórcza – to nikt przez to nie jest poszkodowany, a zyskuje na tym cała społeczność.

Życiem społecznym według zasad Katolickiej Nauki Społecznej, powinny rządzić zasada solidarności i pomocniczości. Zasada solidarności chroni dobro wspólne, a zasada pomocniczości chroni należną autonomię poszczególnych osób, wspólnot lokalnych. Co jednostka z własnej inicjatywy i własnymi siłami może zdziałać, tego nie wolno wydzierać jej na rzecz społeczeństwa. Każda akcja społeczna ma charakter pomocniczy: czyli winna pomagać ludziom a nie niszczyć ich, odbierać im autonomię oraz wchłaniać przez społeczności większe i wyższe.

Sprawiedliwe, proporcjonalne i odpowiedzialne uczestnictwo wszystkich członków i sektorów społeczeństwa w rozwoju życia społeczno – gospodarczego, politycznego i kulturalnego, jest pewną drogą do zbudowania dobrego systemu współistnienia ludzi. Uczestnictwo jest głęboką aspiracją człowieka i wyraża jego godność i wolność. Dobro wspólne jest dążeniem do doskonałości. Nie jest jednakże sumą indywidualnych dążeń, ale wspólnym roztropnym budowaniem i pożytkowaniem zasobów. Kreowaniem przestrzeni publicznej przez świadomych swojej obywatelskości członków wspólnoty, kierujących się w postępowaniu zasadą, że nikt nie jest tak biedny, żeby nie miał się czym podzielić i nikt nie jest na tyle zasobny, żeby nie potrzebował innych ludzi.

Katechizm Kościoła Katolickiego naucza: „Przez dobro wspólne należy rozumieć «sumę warunków życia społecznego, które pozwalają bądź to grupom, bądź poszczególnym jego członkom pełniej i szybciej osiągnąć ich własną doskonałość» ” (KKK 1906). Dobro wspólne odnosi się więc do wszystkich ludzi, tak poszczególnych grup społecznych, jak i poszczególnych osób i pociąga za sobą pewne prawa i obowiązki. Od każdego też domaga się roztropności, a szczególnie od tych, którym zostało powierzone sprawowanie władzy. Co obejmuje dobro wspólne? Katechizm Kościoła Katolickiego mówi, że obejmuje ono trzy istotne elementy. Po pierwsze: poszanowanie i popieranie podstawowych praw osoby ludzkiej, do których należą możliwość urzeczywistniania i rozwoju swego powołania, prawo do postępowania zgodnie ze swoim sumieniem, prawo do ochrony życia prywatnego, do sprawiedliwej wolności, także w sprawach religijnych (por. KKK 1907). Po drugie: dobro wspólne domaga się dobrobytu społecznego i rozwoju społeczności, tak w sferze materialnej, jak i duchowej; dlatego też władza powinna zapewnić każdemu to, czego potrzebuje on do prowadzenia życia prawdziwie ludzkiego, na przykład wyżywienie, odzież, opiekę zdrowotną, pracę, wychowanie i kulturę, odpowiednią informację czy prawo do założenia rodziny (por. KKK 1908). Po trzecie: dobro wspólne stanowi pokój i bezpieczeństwo wszystkich, dlatego też władza przy pomocy godziwych środków powinna zapewnić bezpieczeństwo społeczności i poszczególnym jej członkom, zapewniając prawo do słusznej obrony osobistej i zbiorowej (por. KKK 1909). Katechizm Kościoła Katolickiego naucza, że jedność rodziny ludzkiej, zakładająca powszechne dobro wspólne domaga się organizacji wspólnoty narodów, zdolnej zaradzać różnym potrzebom ludzi na wielu odcinkach życia społecznego, jak np. wyżywienie, zdrowie, wychowanie, praca, zaradzenie biedzie uchodźców rozproszonych po całym świecie, czy wspomagania emigrantów i ich rodzin (por. KKK 1911). Czy troszczę się o dobro wspólne i je pomnażam? Czy w trosce o własne dobro materialne i duchowe liczę się z dobrem innych ludzi? Czy zawsze potrafię zachować właściwą zasadę prymatu osoby przed rzeczą?

Przez dobro wspólne należy rozumieć sumę warunków życia społecznego, które pozwalają bądź grupom, bądź poszczególnym jego członkom osiągnąć ich własną doskonałość. Dobro wspólne obejmuje: poszanowanie i popieranie podstawowych praw osoby ludzkiej; dobrobytu, czyli wzrostu dóbr duchowych i ziemskich poszczególnych ludzi i społeczności; pokoju i bezpieczeństwa wszystkich.

Podstawowym zobowiązaniem, jakie społeczne nauczanie Kościoła nakłada na ludzi wierzących, jest zobowiązanie do brania odpowiedzialności za rzeczywistość społeczną, gospodarczą i polityczną. Zobowiązanie to – jak przypomina Kongregacja Nauki Wiary – jest realizacją zadania „przenikania duchem chrześcijańskim doczesnego porządku, z poszanowaniem jego natury i prawowitej autonomii”. Chrześcijanom nie wolno wycofywać się z udziału w polityce, bo w ten sposób pozbawialiby się możliwości promowania takich wartości jak ład publiczny, pokój, wolność, równość, sprawiedliwość, solidarność czy poszanowanie życia. Papież Jan Paweł II podkreślał, że już w doczesności rozwijają się zalążki świata wiecznego. „Ożywiani tą pewnością wiary, włączajmy się w budowanie miasta godnego człowieka. Chociaż nie jest możliwe zbudowanie w historii doskonałego porządku społecznego, wiemy jednak, że każdemu szczeremu wysiłkowi, podejmowanemu w budowie lepszego świata, towarzyszy Boże błogosławieństwo, i że wszelkie ziarno sprawiedliwości i miłości zasiane w czasie obecnym kwitnie w wieczności”.

Unikanie angażowania się w politykę – usprawiedliwiane moralną szpetotą świata współczesnej polityki – to grzech zaniechania. Prowadzi on do swoistego samozamknięcia się w „chrześcijańskim getcie”, jest wyrazem braku nadziei, utraty ducha ewangelizacyjnego. Rolą katolików jest przekształcanie działalności politycznej z zabiegów o egoistyczne interesy w troskę o dobro wspólne. Tak więc, fundamentem postawy chrześcijańskiego polityka jest uznanie szczególnej godności człowieka, a jednocześnie jego współodpowiedzialności za innych, solidarności z innymi. Godność ta płynie z jego związku z Bogiem – człowiek został bowiem stworzony na Jego obraz i podobieństwo, a ponadto jest przez Niego kochany i zaproszony do udziału w Jego życiu. Wynika z tego szczególny szacunek wobec każdego człowieka, uznawanie pełnej gamy jego praw – od prawa do życia do, na przykład, prawa do informacji. Wykluczona więc musi być wszelka instrumentalizacja człowieka, traktowanie go jako narzędzia, a nie jako celu. Taka wizja człowieka powoduje także szerokie widzenie jego potrzeb, docenienie jego dążenia do wyższych wartości – prawdy, dobra, piękna – rozumienie jego potrzeby miłości. Powoduje zatem obowiązek ułatwiania realizacji tych dążeń, a także pobudzania aktywności i solidarności społecznej. Dobro wspólne jest rdzeniem chrześcijańskiego rozumienia polityki. Dążenie do niego zaczyna sie w rodzinie, potem dotyczy coraz szerszych grup społecznych, państwa, regionu, kontynentu i wreszcie całej ludzkości. W działalności politycznej jest ono stale zagrożone przez konflikt miedzy interesami partii a dobrem państwa czy narodu, przez konflikty miedzy różnymi grupami społecznymi i narodami. Oznaką dojrzałości polityka jest stałe szukanie tego dobra, czyli sytuacji, która wszystkim ostatecznie przynosi korzyści, choć doraźnie wymaga wyrzeczeń i kompromisów.

Wejście w świat polityki jest obowiązkiem sumienia katolików świeckich. Jednak ludzie, od których oczekuje się działalności politycznej ze względu na ich kompetencję i prawość, niejednokrotnie nie chcą angażować się w politykę. Ci, którzy – według naszej oceny – byliby dobrymi promotorami dobra wspólnego, niejednokrotnie nie chcą podjąć tej odpowiedzialności. Nie chcą wchodzić na teren polityki, na którym sumienie nieraz bywa wystawiane na ciężką próbę. Polityczne zaangażowanie ludzi o wrażliwym sumieniu wymaga niejednokrotnie „przełamania się”, pokonania wewnętrznych oporów, wreszcie zrozumienia, że to zaangażowanie jest obowiązkiem sumienia wynikającym z powinności solidaryzowania się jednostki z całym społeczeństwem. Ich aktywność polityczna jest z pewnością jakąś formą solidarności, czyli wolą zaangażowania się na rzecz dobra wspólnego społeczeństwa. Są to ludzie, dla których dobro wspólne nie jest pustym frazesem i którzy są skłonni poświęcać swój czas i energię celom wybiegającym poza ich doraźny prywatny interes. Prowadzą działalność charytatywną, usiłują organizować życie młodzieży, pomagają ludziom zaplątanym w dżunglę państwa prawa, monitorują wymiar sprawiedliwości i służbę zdrowia, środowisko, uczestniczą w samorządach lokalnych i czynią to na dodatek bezinteresownie. Nie jest ich dużo, ale są. Wiele zrobiono aby i ich poddać kontroli. Partyjna ordynacja wyborcza wymiata ich z samorządów, bądź zmusza do politycznych kompromisów.

Uczestnictwo we współdecydowaniu o sprawach lokalnych, takich jak: na co powinny być przeznaczone pieniądze z budżetu, jak wyglądać powinny dokumenty strategiczne (np. strategie rozwoju, wieloletnie plany finansowe czy statuty gminy i jednostek pomocniczych) i wiele innych, są najlepszą, bo praktyczną nauką tego czym jest samorząd. Kiedy przyglądamy się działaniu samorządu lokalnego, same z siebie nasuwają się pytania: jaka jest wiedza mieszkańców o funkcjonowaniu samorządu, jakie działania podejmują władze samorządowe, aby wiedzę tę upowszechniać? jak wyglądają konsultacje lokalne, a jak wyglądać powinny? co to jest zebranie wiejskie, rada osiedlowa czy dzielnicowa? Jak mieszkańcy mogą uczestniczyć w ich pracach? uczestniczą w nich, czy nie? dlaczego tak się dzieje? Czy władze należycie informują mieszkańców? co jest podstawą rozwoju uczestnictwa obywateli w życiu publicznym? komu powinno zależeć na tym, aby ludzie aktywnie brali swoje sprawy w swoje ręce?

Podstawowe pytanie jest takie – gdzie znajduje się bariera ograniczająca ludzką aktywność w przestrzeni publicznej, czy znajduje się ona w głowach, wynika mentalności, z ukształtowanych postaw? Jeżeli tak, to co można zrobić, aby to zmienić? Może jednak problem nie leży po stronie mieszkańców, tylko po stronie władz, które nie chcą, bądź nie potrafią wyciągnąć ręki i zaprosić do współpracy. Może nie potrafią odpowiednio przedstawić zasad tej współpracy, tego gdzie i jak można zabrać głos, przez kogo można być wysłuchanym, czy i kiedy można liczyć na merytoryczną odpowiedź. Może to właśnie brak przejrzystych, jasnych i znanych wszystkim zasad, brak odpowiednich procedur sprawia, że ludzie nie interesują się i nie uczestniczą w życiu publicznym. Może ten problem bierze się właśnie stąd, z założenia „oni i tak zrobią co chcą, po co mam chodzić, tylko się denerwować, przecież to nie ma żadnego znaczenia”.

W odpowiedzi na tak postawiony problem powstała w 1997 roku Inicjatywa Społeczna DOBRO WSPÓLNE, która jest inicjatywą katolików świeckich – członków Ruchów i Stowarzyszeń Katolickich działających na terenie diecezji ełckiej – zaangażowanych w działalność społeczną. Kilkunastoletnie doświadczenie członków Dobra Wspólnego w pracy na rzecz społeczności lokalnej w samorządach różnego szczebla pokazuje dobitnie, że tylko wspólne działanie – integracja środowisk katolickich może przynieść znaczące efekty. Tam, gdzie mogliśmy bezpośrednio wpływać na kreowanie rzeczywistości – stawała się ona bardziej ludzka, otwarta na drugiego człowieka. W tych miejscach, gdzie nasz głos nie był głosem decydującym o sprawach lokalnych, był wtedy przede wszystkim głosem sumienia, powodującym refleksję u decydentów. Był również głosem rozsądku, nierzadko uwzględnianym, przy próbach podejmowania decyzji nietrafnych, bądź też powodujących na wiele lat znaczące obciążenia dla budżetu.

Najważniejszym jednak celem naszych działań, była i jest chrystianizacja życia społeczno – politycznego, to znaczy, przenoszenie w ten obszar działania człowieka wartości, które są dla nas, katolików, fundamentalne. By podołać tym zadaniom, oprócz formacji duchowej prowadzącej do osobistego przyjęcia Jezusa Chrystusa jako Drogi, Prawdy i Życia oraz rozwoju życia duchowego i pogłębienia wrażliwości sumienia, realizowanej w macierzystym ruchu, czy stowarzyszeniu, istnieje potrzeba formacji społecznej. Obejmuje ona trzy przestrzenie: formację duchową ku zaangażowaniu się w życie społeczne, formację w obszarze świata wartości oraz pewne wskazania w obszarze formacji profesjonalnej w  danej dziedzinie społecznej. Jest to niezbędne do realizacji Nauki Społecznej Kościoła w życiu. Katolicka Nauka Społeczna nie może być tylko hasłem do kariery politycznej, ale wszędzie powinna być wnikliwie studiowana, realizowana i powszechnie stosowana. Jest to szczególnie ważne i pilne zadanie dla nas wszystkich.

Bardzo istotną sprawą jest wspólne działanie wszystkich członków ruchów i stowarzyszeń katolickich zarówno na niwie ewangelizacyjnej jak i społecznej. Doświadczenia ostatnich lat pokazują, że tylko zjednoczenie działań w formie wspólnych komitetów wyborczych przynosi oczekiwany efekt w postaci miejsc w radach, a więc daje możliwość realnego działania na rzecz wspólnego dobra. Ważne jest również to, by po wyborach ci radni nie pozostawali sami, by mieli oparcie w ruchach, z których się wywodzą oraz w tej grupie osób, która wspólnie pracowała na ich sukces. Występując w pojedynkę, nie mają większych możliwości efektywnego działania. Razem stanowią realną siłę, z którą muszą liczyć się zarówno ewentualni koalicjanci jak i przeciwnicy.

Celem naszego działania jest podejmowanie odpowiedzialności za dobro wspólne, jakim jest społeczeństwo i potencjał materialny Rzeczypospolitej Polskiej, w duchu chrześcijańskiej miłości płynącej z wiary w Boga, a w szczególności:

  • wnoszenie sprawiedliwości w życie społeczne, gospodarcze i polityczne,
  • kształtowanie postaw społecznej odpowiedzialności za rodzinę,
  • wspieranie stylów życia sprzyjających rozwojowi duchowemu oraz zdrowiu fizycznemu człowieka,
  • opieka nad narodowym dziedzictwem kultury i dbałość o rozwój kultury osobistej we wzajemnym współżyciu obywateli,
  • dbałość o rozwój gospodarczy w poszanowaniu godności osoby ludzkiej,
  • dbałość o bezpieczeństwo obywateli,
  • ochrona środowiska naturalnego z myślą o przyszłych pokoleniach.

Do naszych zadań należy:

  1. wpływanie na kształtowanie polityki samorządów i administracji państwowej w oparciu o zasady demokracji, praworządności i sprawiedliwości,
  2. działanie na rzecz integracji środowisk akceptujących Katolicką Naukę Społeczną, przygotowywanie członków ruchów i stowarzyszeń katolickich do podjęcia służby społecznej,
  3. prowadzenie wszystkich działań zgodnie z apostolskimi celami Kościoła, kierując się zasadami:
    • godności osobowej człowieka,
    • dobra wspólnego,
    • solidarności,
    • pomocniczości,
    • prawa naturalnego,
  4. upowszechnianie hierarchii wartości zgodnej z nauką Kościoła Katolickiego,
  5. kształtowanie i umacnianie podstawowych zasad chrześcijańskich w wychowaniu, gospodarce i życiu publicznym,
  6. zwalczanie wszelkich form niesprawiedliwości społecznej, zjawisk patologicznych w życiu społecznym, politycznym i gospodarczym,
  7. podejmowanie współpracy z innymi organizacjami i osobami w zakresie wyznaczonych celów.

Naszym zadaniem jest również przezwyciężanie utartych schematów myślenia o działalności społecznej i polityce, że są czymś „brudnym”. Mottem naszego działania są słowa Ojca Świętego Jana Pawła II:

Świeccy nie mogą rezygnować z udziału w polityce, czyli w różnego rodzaju działalności gospodarczej, społecznej i prawodawczej, która w sposób organiczny służy wzrastaniu wspólnego dobra. Ani oskarżenia o karierowiczostwo, o kult władzy, o egoizm i korupcję, które nierzadko są kierowane pod adresem ludzi wchodzących w skład rządu, parlamentu, klasy panującej czy partii politycznej, ani dość rozpowszechniony pogląd, że polityka musi być terenem moralnego zagrożenia, bynajmniej, nie usprawiedliwiają sceptycyzmu i nieobecności chrześcijan w sprawach publicznych”

Christifideles laici (42)